Kylie Minogue wystąpiła w Łodzi w Atlas Arena 30 października 2014. Koncert związany był z trasą „Kiss me once”, która promowała nową płytę, wydaną właśnie pod takim tytułem. Osobiście nie śledzę na bieżąco twórczości tej artystki natomiast wiem, że piękna Kylie wciąż nagrywa płyty i koncertuje na całym świecie. Jest to gwiazda z moich młodzieńczych lat 80/90-tych.
Pamiętam doskonale jej hity „The Loco-motion” (1988r) oraz „I should be so lucky” (1987r). Bawiąc się kiedyś na prywatkach przy tych kawałkach przez chwilę nie pomyślałem, że w wieku 44 lat trafię na jej koncert. Decyzję że, przy najbliższej okazji powinienem zobaczyć Kylie na żywo podjąłem jakieś 2 lata temu po oglądnięciu na dvd jej koncertu z trasy Aphrodite Les Folies Tour.
Ten koncert rzeczywiście zrobił na mnie duże wrażenie. Doskonała scenografia nadawała widowisku wyjątkowości. Połączenie sceny z wodą (na scenie było kilka zbiorników wody i fontanny !!) do tego gra świateł, perfekcja tancerzy w wymyślnych strojach i choreografii oraz wokal zmysłowej Kylie tworzyły fantastyczne show !
To właśnie ten koncert spowodował że dwa lata później zakupiłem bilety na „Kiss me once” i pojechałem do Łodzi. Jak zawsze na koncertach, zająłem miejsce przy scenie w strefie prawdziwych fanów. Moim zdaniem to tylko w takim miejscu można przyjąć max emocji. No i zaczęło się … muzyka, światła, tancerze no i główna gwiazda Kylie Minogue kilka metrów ode mnie. WOW cóż za wygląd… Kylie wyglądała lepiej niż w młodości, po prostu rewelacyjnie.
W pierwszej chwili poczułem się jak nastolatek, gdy z mojego staromodnego kaseciaka marki „Kasprzak” nagle wybrzmiała piosenka „The Loco-motion”. Ale nie, to nie flashback do mojej młodości – stałem teraz przed sceną i rzeczywiście oglądam Kylie na żywo! życie potrafi zaskakiwać!
Po chwili jednak wróciłem na ziemię, gotów na doskonałą zabawę. Wcześniej zastanawiałem się, jaka będzie publiczność na koncercie Kylie. Okazało się, że widzowie obejmowali trzy pokolenia i wszyscy skakali jak szaleni. Nawet ja, osobiście, nie mogłem oderwać się od tej wspaniałej atmosfery. Ten koncert stał się dla mnie małą, sentymentalną podróżą do czasów nastoletnich i wspomnień z tamtych prywatek. To był naprawdę miły wieczór. Oczywiście, udało mi się zrobić kilka zdjęć z tego wydarzenia. Zapraszam do ich obejrzenia poniżej!
Leave a reply