Następnego dnia, po wczorajszym maratonie na futurystycznym Pudongu, który zakończył się dość późnym spotkaniem z miejscowymi oraz lokalną nalewką ziołową, postanowiłem, że starówka Szanghaju będzie idealnym miejscem na regenerację i przygodę. Po doświadczeniach z ultranowoczesnymi drapaczami chmur, nadszedł czas, by zanurzyć się w przeszłość i poczuć ducha dawnego Szanghaju.
Po ubogim śniadaniu ruszyłem na stację metra przy Nanjing Road. Szanghajskie metro jest perfekcyjnie zorganizowane – szybkie, czyste i niezawodne. Po kilku stacjach, pełnych przemykających pasażerów i kolorowych reklam, dotarłem do stacji Yuyuan Garden. Wyszedłem z metra, podążałem za tłumem i po krótkim spacerze znalazłem się w samym sercu starówki. Tradycyjne budynki, wąskie uliczki i gwarne sklepiki przeniosły mnie w zupełnie inny świat, kontrastujący z nowoczesnością Pudongu.
Starówka Szanghaju, znana również jako Stare Miasto, to miejsce pełne uroku i historycznego dziedzictwa. Labirynt wąskich uliczek, tradycyjne chińskie budynki z charakterystyczną dachówką i drewnianymi dekoracjami tworzą atmosferę, która przenosi odwiedzających w czasie. Mimo nowoczesnych zmian, starówka zachowała swój autentyczny charakter, stając się oazą spokoju w tętniącym życiem mieście.
Pierwszym przystankiem była słynna Świątynia Boga Miasta (Chenghuang Miao). To miejsce jest nie tylko duchowym centrum, ale również popularnym punktem turystycznym, gdzie można poczuć autentyczną atmosferę dawnych czasów. Przechadzając się po dziedzińcu, podziwiałem starannie zdobione dachy, rzeźby i liczne świątynki. Świątynia pełna jest historii i legend, a każdy zakątek zdaje się opowiadać własną opowieść o przeszłości Szanghaju.
Następnie skierowałem się w stronę Ogrodu Yu (Yuyuan), jednego z najbardziej malowniczych ogrodów w Chinach. Ogród ten został założony w XVI wieku podczas panowania dynastii Ming i od tamtej pory stanowi oazę zieleni i spokoju w sercu miasta. Kręte ścieżki, urocze pawilony, kamienne mostki i stawy pełne kolorowych ryb koi tworzą niesamowity klimat. Spacerując po ogrodzie, można łatwo zapomnieć o zgiełku nowoczesnego miasta i zanurzyć się w kontemplacji piękna natury i starożytnej architektury.
Na terenie starówki znajduje się również wiele tradycyjnych sklepów i straganów, gdzie można kupić lokalne rękodzieło, herbaty, przyprawy oraz pamiątki. Sklepy te, choć często oblegane przez turystów, zachowują autentyczny charakter, oferując unikalne produkty, które trudno znaleźć gdzie indziej. Niestety są bardzo drogie. Podczas spaceru zatrzymałem się w jednej z tradycyjnych herbaciarni, aby spróbować miejscowych specjałów i odpocząć przy filiżance aromatycznej herbaty.
Wielką atrakcją starówki jest również słynna zabytkowa herbaciarnia Huxinting, położona na środku malowniczego stawu. Herbaciarnia ta jest jedną z najstarszych i najbardziej znanych w Szanghaju. Założona w XVIII wieku, zachwyca nie tylko swoim architektonicznym pięknem, ale również wyjątkową atmosferą. Drewniana konstrukcja, ozdobiona misternie rzeźbionymi detalami, tworzy miejsce, w którym można poczuć się jak w dawnej erze cesarskich Chin.
Herbaciarnia Huxinting oferuje szeroki wybór herbat, od klasycznych zielonych po bardziej egzotyczne odmiany. Zamówiłem tradycyjną chińską herbatę jaśminową i usiadłem przy oknie, skąd rozpościerał się widok na spokojne wody stawu oraz otaczające go pawilony i mostki. To była idealna chwila wytchnienia po długim dniu zwiedzania. Delektując się aromatyczną herbatą, obserwowałem przechodzących turystów i miejscowych, którzy bardzo tłumnie przyszli tu również na chwilę relaksu.
Wieczorem starówka Szanghaju nabiera wyjątkowego uroku. Liczne lampiony oświetlają wąskie uliczki, tworząc magiczną atmosferę. Tłumy ludzi, zarówno turystów, jak i miejscowych, wypełniają przestrzeń, ciesząc się lokalnymi przysmakami i zakupami. To miejsce, gdzie nowoczesność spotyka się z tradycją, a każdy krok to odkrywanie kolejnych warstw historii tego fascynującego miasta.
W wielu miejscach można było spotkać ulicznych grajków, którzy dodawali wyjątkowego uroku temu miejscu. Starszy pan grający na erhu, chińskim skrzypcach, snuł melancholijne melodie, które zdawały się opowiadać historię dawnego Szanghaju. Uwielbiam brzmienie tego instrumentu. Kilka kroków dalej, młody chłopak wygrywał skoczne rytmy na tradycyjnych bębnach, przyciągając uwagę przechodniów i zachęcając ich do tańca. Zatrzymałem się przy jednym z grajków i z uśmiechem wrzuciłem kilka monet do jego kapelusza, delektując się chwilą. Uliczni muzycy tworzyli niepowtarzalną atmosferę, która sprawiała, że starówka tętniła życiem i energią. W tej muzycznej, orientalnej i zupełnie innej scenerii czułem, że jestem daleko od domu.
Po dniu pełnym wrażeń na starówce, wróciłem do hotelu z nowymi doświadczeniami i przemyśleniami. Szanghaj to miasto kontrastów, gdzie przeszłość harmonijnie współistnieje z przyszłością, a każdy zakątek kryje w sobie coś wyjątkowego. Moja wizyta na starówce była doskonałym dopełnieniem wizyty w nowoczesnym Pudongu, pokazując pełne spektrum tego niezwykłego miasta. Chodź sama starówka nie jest zbyt duża w zestawieniu z ogromną aglomeracją Szanghaju to posiada bardzo dużą atrakcyjność. Jest to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia.
Zegar wskazywał już 22:00, idealny czas na kolację. Tradycyjnie już wyruszyliśmy w kierunku bocznych uliczek, gdzie królowały wózki z ulicznym jedzeniem, przyciągając zapachami i smakami. W świetle neonów, otoczeni wesołym gwarem lokalnych mieszkańców, z radością oddaliśmy się kulinarnym uniesieniom, chłonąc atmosferę nocnego Szanghaju i popijając przy tym zimne piwo Tsingtao.
Ach, uwielbiam to… 🙂
Nazajutrz w połowie dnia opuszczaliśmy już Szanghaj i wracaliśmy do Pekinu.
Leave a reply